Jak ZUS łata dziurę budżetową – wprowadzając w błąd przedsiębiorców?

Jeżeli dostaniesz pismo z ZUS, zanim się do niego zastosujesz, zastanów się!!! ZUS pod pozorem zrobienia korekty dokumentów celowo wprowadza w błąd osoby prowadzące działalność gospodarczą i zmusza je do wyrejestrowania się z ubezpieczenia chorobowego (wstecznie – nawet o kilka lat), po czym bezprawnie uchyla wszystkie decyzje przyznające prawo do zasiłku macierzyńskiego i żąda zwrotu przyznanych zasiłków, czyli nawet po kilkaset tysięcy złotych w terminie 30 dni wraz z odsetkami. Tak pomimo, iż Rzeczpospolita jest państwem prawa, to ZUS rządzi się swoimi prawami.

W ostatnim czasie coraz większego znaczenia nabiera polityka prorodzinna. W dyskursie publicznym, politycy i eksperci wskazują jak pilną potrzebą jest wparcie młodych rodziców, tak aby chętniej decydowali się na macierzyństwo. W świetle dostępnych statystyk, nie powinno to dziwić. Pod względem dzietności na świecie, Polska jest na szarym końcu (dane z ONZ). Zatrważające statystyki dają zatem do myślenia i powinny wpływać na stosowane przepisy prawa oraz ich interpretację. Wbrew temu postulatowi ZUS, czyli jedna z najważniejszych instytucji w państwie, niedawno wprowadził nową praktykę dotyczącą łatania dziury poprzez żądanie zwrotu zasiłków na podstawie celowego wprowadzania w błąd ubezpieczonych prowadzących działalność gospodarczą. Sprawa jest bulwersująca, ponieważ ZUS powinien działać w oparciu o zaufanie do obywateli i działa, ale po to by wprowadzić ich w błąd.

 

Jednak ZUS już jakiś czas temu, w celu zbilansowania deficytu środków, próbował różnych metod i tak uznawał za pozorne umowy o pracę kobiet ciężarnych, podważał prowadzenie działalności przez kobiety, które następnie zachodziły w ciąże, wymyślał sposób jak pozbawić kobiety prawa do zasiłku chorobowego po zasiłku macierzyńskim poprzez nową interpretacje przepisów ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczeń społecznych w razie choroby i macierzyństwa.

ZUS natchniony swoimi sukcesami, właśnie wymyślił nowy sposób ratowania swojej złej sytuacji finansowej, tj. poprzez wysłanie do ubezpieczonych, które prowadziły/prowadzą działalność gospodarczą i pobierały zasiłek macierzyński z tego tytułu pisma z informacją, że na koncie ubezpieczeniowym są błędy i proszą o skorygowanie dokumentów rozliczeniowych i zgłoszeniowych wstecz (nawet o kilka lat). Osoby prowadzące działalność gospodarczą w większości przedstawiają stosowne pismo księgowej, która zapewne widziała podobne pisma co najmniej parę razy, a zatem wysyłają do ZUS stosowną korektę. Niestety skutki zaufania do organu są przerażające, ponieważ ZUS w konsekwencji wydaje decyzję o obowiązku zwrotu pobranych zasiłków, czyli kwot po kilkadziesiąt, kilkaset tysięcy złotych, nawet powyżej 300.000,00 zł (!!!) wraz z odsetkami, pobranych przez osoby ubezpieczoneprowadzące działalność gospodarczą, wstecz za 3 lata kalendarzowe (mówimy tu o okresie 2012 – 2016).
Wysłanie powyższych dokumentów – z pozoru „niewinniej” korekty – do ZUS powoduje, że ubezpieczona wyrejestrowuje się z ubezpieczenia chorobowego wstecz, zatem w dniu nabycia prawa do zasiłków, nie podlegała ubezpieczeniom, zatem NIE MA PRAWA DO OTRZYMANIA ZASIŁKU MACIERZYŃSKIEGO, A W KONSEKWENCJI JEST ZOBOWIĄZANA DO ZWROTU WSZYSTKICH POBRANYCH ŚWIADCZEŃ.

Ale zacznijmy od początku. Zwróciła się do mnie ubezpieczona prowadząca działalność gospodarczą, którą na potrzeby niniejszego tekstu nazwijmy Krystyna. Jest to kobieta przedsiębiorcza, która od 2012 r. prowadzi pozarolniczą działalność gospodarczą, zatrudnia pracowników i aktywnie działa na rynku marketingowym. W 2014 r. Pani Krystyna urodziła swoje drugie dziecko. Po zakończeniu pobierania zasiłku macierzyńskiego przebywała na zasiłku chorobowym, a następnie na świadczeniu rehabilitacyjnym, ponieważ w wyniku zagrożonej ciąży podupadła na zdrowiu. Jednakże Jej firma (prowadzona przez Panią Krystynę działalność gospodarcza) cały czas, począwszy od 2012 r. do dnia dzisiejszego, aktywnie działa na rynku i zatrudnia kilka osób.

W przedstawionej historii nie byłoby nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, iż na początku 2017 r. ZUS skierował do Pani Krystyny pismo z prośbą o dokonanie korekty na koncie ubezpieczeniowym w celu uporządkowania okresów podlegania ubezpieczeniom społecznym, w tym dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu (wspomniana powyżej standardowa, „niewinna” korekta). Tu należy wyjaśnić, że fakt podlegania ubezpieczeniu chorobowemu uprawnia do świadczeń takich jak zasiłek chorobowy, macierzyński czy opiekuńczy i objęcie tym ubezpieczeniem następuje od dnia złożenia wniosku. Pismo wysłane do Pani Krystyny było pismem informującym o jakiś błędach w ZUS, z prośbą o dokonanie stosownych korekt. Oczywiście w piśmie nie znalazło się żadne pouczenie dotyczące konsekwencji złożenia i „uporządkowania” konta o które prosił ZUS.Ubezpieczona, zgodnie ze wskazówkami zawartymi w skierowanym do niej piśmie, dokonała czynności o które poprosił ZUS. Po trzech dniach od dokonania wymaganych przez ZUS modyfikacji, ZUS wydał decyzję w zakresie obowiązku zwrotu przez Panią Krystynę na rzecz ZUS wszystkich rzekomo nienależnie pobranych przez Panią Krystynę świadczeń, czyli zasiłku chorobowego, macierzyńskiego i świadczenia rehabilitacyjnego za okres od 2014 r. do 2016 r. ZUS zażądał od ubezpieczonej zwrotu blisko  250.000,00 zł (!!!) wraz z odsetkami, w terminie 30 dni od dnia otrzymania niniejszej decyzji.
Ubezpieczona w wyniku wysłania do ZUS wyżej wspomnianej korekty, której celem miało być „skorygowanie nieprawidłowego schematu ubezpieczenia” w 2017 r., w rzeczywistości wyrejestrowała się z ubezpieczenia chorobowego od pierwszego dnia pobierania zasiłku macierzyńskiego i zgłosiła do ubezpieczenia chorobowego od dnia końcowego pobierania zasiłku macierzyńskiego, jak chciał ZUS. Jednakże ZUS „zapomniał” (!!!) pouczyć ubezpieczoną, że objęcie dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym następuje od dnia wskazanego we wniosku tylko wówczas, gdy zgłoszenie do ubezpieczeń emerytalnych i rentowych zostanie dokonane w terminie 7 dni od dnia powstania obowiązku ubezpieczeń społecznych. Pani Krystyna zatem, zgodnie z wytycznymi ZUS, w 2017 r. wyrejestrowała się z ubezpieczeń i zgłosiła od 2014 r., zatem została objęta ubezpieczeniem od dnia zgłoszenia wniosku, czyli od 2017 r.

Następnie ZUS uchylił wszystkie prawomocne decyzje o nabyciu prawa do zasiłku macierzyńskiego, chorobowego, świadczenia rehabilitacyjnego za okres od 2014 r. do 2016 r. Jak?Bezprawnie!!! Co prawda ZUS może uchylić prawomocne decyzje na podstawie przepisów kodeksu postępowania administracyjnego, jednakże żadna przesłanka z art. 154 i 155 Kodeksu postępowania administracyjnego, które regulują tzw. nadzwyczajne tryby wzruszenia ostatecznych decyzji administracyjnych, nie zostałaspełniona. Powyższą historię można podsumować tym, że nieznajomość prawa bardzo szkodzi, a co gorsze szkodzi realizowanie wytycznych ZUS, który jako organ administracji publicznej musi działać w granicach prawa i nie może swoimi działaniami świadomie wprowadzać w błąd.

Co tak naprawdę zrobił ZUS?
ZUS pod pozorem korekty wprowadzając w błąd ubezpieczoną spowodował, że wyrejestrowała się ona z ubezpieczenia chorobowego wstecz, a jak wiadomo prawo do zasiłków mogą nabyć tylko osoby, które podlegają ubezpieczeniu chorobowemu. Zatem kolejnym krokiem było wydanie decyzji o zwrocie zasiłku macierzyńskiego z tytułu urodzenia dwójki dzieci oraz zasiłku chorobowego.
Organ rentowy nie poinformował o niczym zainteresowanej, bo jak twierdzi, nie musi tego robić, a po drugie Pani Krystyna w systemie widniała jako ubezpieczona i dopiero korekta dokonana na wniosek organu rentowego ujawniła „ekspertom ZUS” skalę nieprawidłowości i zmusiła ich do wydania decyzji o zwrocie nienależnego zasiłku. Z tego powodu urzędnicy wbrew trwałości zasady decyzji i bezpieczeństwa obrotu prawnego postanowili zmienić wydane przez siebie prawie 3 lata temu decyzje ostateczne. Nie przeszkodził im w tym fakt, iż nie zachodzą żadne przesłanki z art 156 kpa stanowiące podstawę do stwierdzenia nieważności decyzji. Urzędnicy z ZUS za nic mają sobie zasadę trwałości decyzji będącą zabezpieczeniem praw nabytych i stabilizacji stanów faktycznych. Co więcej frywolność w zakresie interpretacji przepisów prawa jest tak duża, iż organ rentowy wbrew podstawowym regułom wykładni postanowił zastosować art. 84 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, na podstawie którego zażądał zwrotu “nienależnie pobranych świadczeń”. Art. 84 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, na który powołuje się ZUS, ma zastosowanie w sytuacji, kiedy osoba pobierająca zasiłki ma świadomość, iż nie ma prawa do uzyskiwanych świadczeń. Świadomość będąca podstawą zastosowania art. 84 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych wynika z faktu poinformowania o nieprawidłowościach przez ZUS, lub w skutek celowego działania ubezpieczonego (np. sfałszowania dokumentacji medycznej). Ciężko jest mówić o nieprawidłowościach po stronie ubezpieczonego, w sytuacji kiedy ZUS ma pełen dostęp do pełnej dokumentacji medycznej jak i wszelkich druków stanowiących podstawę do objęcia ubezpieczeniem społecznym, a przede wszystkich ZUS uznał, że wszystkie przesłanki do wypłaty zasiłków zostały spełnione, po czym wypłacał zasiłki. Powoływanie się na nieprawidłowości ujawnione na skutek korekty dokonanej na żądanie Zakładu, w moim odczuciu nosi znamiona podstępu i działania wbrew literze prawa, o które ciężko jest mi podejrzewać empatycznych i dobrze znających prawo urzędników ZUS.

Skąd się wzięła praktyka ZUS?
W styczniu 2016 r. zmieniły się zasady ustalania podstawy wymiaru zasiłków dla osób prowadzących działalność gospodarczą w taki sposób, że już nie wystarczyło podlegać ubezpieczeniom społecznym przez jeden miesiąc, aby otrzymać wysoki zasiłek.

Jednak sama zmiana przepisów nie była w stanie poprawić sytuacji finansowej ZUS, ponieważ zgodnie z ustawą o świadczeniach pieniężnych w razie choroby i macierzyństwa osobom, które byłyniezdolne do pracy w ciągu 3 miesięcy kalendarzowych pomiędzy poprzednią niezdolnością do pracy a nową i nabyły prawo do zasiłku, nie ustala się na nowo podstawy wymiaru zasiłku. Zatemosoby,które prowadziły działalność gospodarczą przed powyższą zmianą, mogły utrzymać wysoką podstawę wymiaru zasiłku nawet przez kilka lat. W związku z powyższym, aby pozbawić kobiety prawa do wysokich zasiłków, należało zmienić nie przepisy, a ich wykładnię i tak w maju 2015 r. ZUS wymyślił nową praktykę odnośnie obowiązku zgłaszania do ubezpieczeń społecznych.

Chodzi o sytuację, w której prowadząca działalność gospodarczą kobieta zostaje matką. Wcześniejsza praktyka ZUS nie budziła zastrzeżeń. Zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych, prowadzenie działalności gospodarczej wiąże się z obowiązkowym podleganiem ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu oraz zdrowotnemu a także dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu. Zatem, żeby podlegać ubezpieczeniu chorobowemu, należy wysłać stosowną deklarację ZUS ZUA. Objęcie ubezpieczeniem chorobowym daje prawo (po spełnieniu określonych warunków) do pobierania m.in zasiłku macierzyńskiego i chorobowego. Jeśli zatem osoba samozatrudniona podlega ubezpieczeniu chorobowemu, to po urodzeniu dziecka ma prawo do zasiłku macierzyńskiego. Po ustaniu prawa do tego zasiłku, może skorzystać także z zasiłku chorobowego. Tak przynajmniej było do połowy 2015 r. ZUS jednak zmienił interpretację obowiązujących przepisów i uznał, że podczas urlopu macierzyńskiego kobieta powinna się wyrejestrować z ubezpieczeń społecznych i zgłosić do ubezpieczenia zdrowotnego. Zakład wychodzi zatem z założenia, że w dniu porodu kobieta powinna udać się do ZUS i złożyć stosowne dokumenty wyrejestrowujące. Po zakończeniu pobierania zasiłku macierzyńskiego zaś powinna udać się do Zakładu i ponownie zgłosić do ubezpieczeń społecznych, dobrowolnie może także zostać objęta ubezpieczeniem chorobowym. ZUS oczywiście nie poinformował o zmianie praktyki, a przede wszystkim zmiana praktyki NIE JEST SPOWODOWANA ZMIANĄ PRZEPISÓW, bowiem przepisy te nie uległy zmianie. Dlatego też wiele matek (prowadzących działalność gospodarczą) mogło spodziewać się i rzeczywiście się spodziewało, że postępowanie ZUS będzie konsekwentnie kontynuowane i bez żadnego wyrejestrowania po zakończeniu pobierania zasiłku macierzyńskiego nabędą prawo do zasiłku chorobowego. Osoby ubezpieczone uznawały zatem, że posiadają ciągłość jeśli chodzi o ubezpieczenie chorobowe po zakończeniu zasiłku macierzyńskiego i przekładały zwolnienia lekarskie do organu w celu nabycia prawa do zasiłku chorobowego. Jednak ZUS, albo wyrejestrowywał ubezpieczone z ubezpieczenia chorobowego, albo też odmawiał prawa do zasiłku chorobowego bezpośrednio po zakończeniu pobierania zasiłku macierzyńskiego ponieważ twierdził, że ubezpieczona nie podlega ubezpieczeniu chorobowemu (bo nie złożyła stosownego wniosku – pomimo, iż złożenie takiego wniosku nie wynika z przepisów prawa).

Kobiety zatem nie wyrejestrowywały się z ubezpieczenia chorobowego od pierwszego dnia zasiłku macierzyńskiego, ponieważ nikt ich o takim obowiązku nie powiadomił, a przepisy się nie zmieniły w powyższym zakresie od 2009 r. Kiedy zaś się o tym dowiadywały i postępowały zgodnie z wytycznymi, ZUS ponosił tego dotkliwe finansowe konsekwencje, ponieważ po wyrejestrowaniu, przerywały ciągłości w ubezpieczeniu chorobowym i musiał upłynąć 90-dniowy okres podlegania ubezpieczeniu, aby nabyć prawo do zasiłku chorobowego, zaś po przerwie w ubezpieczeniu podstawę wymiaru zasiłku ZUS ustalał już według nowych zasad. Należy dodać, że powyższa „nowa” wykładania przepisów dotyczyła tylko osób prowadzących działalność gospodarczą, nie dotyczyła pracowników czy osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych, które nabyły prawo do zasiłków. Większość z powyższych kobiet, zostało pozbawione prawa do zasiłku chorobowego po zakończeniu pobierania zasiłku macierzyńskiego, niektóre ubezpieczone odwołały się do sądów, jednak wyroki w przedmiotowych sprawach są bardzo różne:

-wyrok Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim z dnia 21 lutego 2017 r.; sygn. akt: V U 39/16;
-wyrok Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie z dnia 28 grudnia 2016 r.;
sygn. akt: VII U 1726/16;
-wyrok Sądu Rejonowego w Szczecinie z dnia 14 grudnia 2016 r.; sygn. akt: IX U 484/16;
-wyrok Sądu Okręgowego w Świdnicy z dnia 28 listopada 2016 r.; sygn. akt: VII Ua 41/16;
-wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 7 listopada 2016 r.; sygn. akt: IX U 415/16;
-wyrok Sądu Rejonowego w Łodzi, z dnia 21 lipca 2016 r.; sygn. akt: XI U 364/16;
-wyrok Sądu dla Miasta Stołecznego Warszawy w Warszawie, z dnia 14 kwietnia 2016 r.;
sygn. akt: VII U 547/15;
-wyrok Sądu Okręgowego w Katowicach, z dnia 22 stycznia 2016 r.; sygn. akt: X 1Ua 129/15.

Pani Joannie, bohaterce poprzedniego artykułu, udało się wygrać we wszystkich instancjach. Sądy poniekąd legalizując bezprawie ZUS zachęciły ZUS do kolejnego działania i stąd pojawiła się historia Pani Krystyny. ZUS zapewne w swojej marmurowej centrali znów wymyślił jak zdobyć środki do funduszu. Jest to kolejny etap historii. Jeżeli nie udało się pozbawić prawa do zasiłku macierzyńskiego, ponieważ działalność jest faktycznie prowadzona, nie udało się również pozbawić ubezpieczonej „wysokiej podstawy”, można w końcu zażądać zwrotu zasiłku macierzyńskiego sprzed 3 lat, wszystko w majestacie prawa.

Jeżeli jednak i do Państwa z dobroci serca Zakład Ubezpieczeń Społecznych skieruje pismo w zakresie dokonania korekty na koncie ubezpieczeniowym, przed dokonaniem jakichkolwiek zmian, radzę dobrze się zastanowić. Nie wątpię w dobre chęci ZUS, ale jak to mówią „dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”.

 

dr Katarzyna Kalata