Państwo prorodzinne, czyli jak ZUS żeruje na niewiedzy przedsiębiorczych matek
W dniu dzisiejszym otrzymałam pismo od Pani Joanny, które ogromnie mnie wzburzyło i po mimo nawału moich zajęć, postanowiłam odłożyć wszystkie inne sprawy i poinformować wszystkie przedsiębiorcze matki o pułapkach czyhających na nie w ZUS!
Nasze Państwo zarówno z lewej jak i z prawej strony deklaruje się jako prorodzinne, jeśli oczywiście tylko ich opcja polityczna otrzyma nasze – społeczne poparcie. Jak bardzo prorodzinne? Otóż wspomnę choćby o deklaracji odłożenia w wejście w życie zmiany ustawy z 15 maja 2015r. o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz innych ustaw (Dz. U. z 2015 r. poz. 1066), gdzie Ministerstwo Pracy zapowiada przesunięcie o 12 miesięcy wejścia w życie przepisów, które zmieniają zasady ustalania wysokości zasiłku macierzyńskiego dla Pań prowadzących działalność gospodarczą.
Pani Premier, minister pracy i polityki społecznej oraz nasz nowy Pan Prezydent obiecują, jak nam „Przedsiębiorczym Matkom Polkom’’ będzie dobrze. Tym czasem ZUS jak to ZUS robi swoje 😉
Napisała do mnie Pani Joanna z Gdańska, która od 10 lat prowadzi własną działalność gospodarczą. Od roku jest szczęśliwą mamą i przebywa na zasiłku macierzyńskim. Oczywiście przed porodem była zgłoszona do wszystkich ubezpieczeń społecznych. Zasiłek macierzyński zakończyła pobierać 10 lutego 2015 r. a od 11 lutego br. stała się niezdolna do pracy w związku z kolejną ciążą. ZUS wypłacał Pani Joannie zasiłek chorobowy do maja br.
Niedawno Pani Joanna otrzymała pismo z ZUS-u, w którym ZUS stwierdził:
„nieprawidłowości w dokumentach zgłoszeniowych;
-brak wyrejestrowania z działalności gospodarczej w związku z przyznaniem zasiłku macierzyńskiego ZUS ZWUA,
-brak zgłoszenia do ubezpieczenia zdrowotnego z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej w czasie trwania zasiłku macierzyńskiego ZUS ZWUA,
– brak wyrejestrowania z ubezpieczenia zdrowego w związku z zakończeniem zasiłku macierzyńskiego ZUS ZWUA,
-brak zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych i dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej ZUS ZUA’’.
Z przepisów jasno wynika, iż w okresie pobierania zasiłku macierzyńskiego przez kobietę prowadzącą działalność gospodarczą należy odprowadzić tylko składkę zdrowotną zuwagi na fakt, że składka emerytalna i rentowa jest opłacona z budżetu Państwa. Po zakończeniu pobierania zasiłku macierzyńskiego przedsiębiorca podlega ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowemu, a ubezpieczenie chorobowe jest dobrowolne gwarantuje one prawo do zasiłku chorobowego i macierzyńskiego. Dobrowolne objęcie ubezpieczeniem chorobowym następuje od dnia wskazanego we wniosku tylko wówczas, gdy zgłoszenie do ubezpieczeń emerytalnych i rentowych zostanie dokonane w terminie 7 dni od powstania obowiązku ubezpieczeń społecznych.
ZUS w swoim piśmie żąda od Pani Joanny wyrejestrowania się z ubezpieczenia na okres pobierania zasiłku macierzyńskiego i zgłoszenia się do ubezpieczeń od lutego 2015 r. Takie zgłoszenie nie będzie skuteczne od lutego 2015 r., gdyż zostanie wysłane obecnie!!!
Gdyby Pani Joanna postąpiła zgodnie z wytycznymi ZUS-u, to;
po pierwsze – ZUS wyłączyłby Panią Joannę z ubezpieczenia chorobowego od lutego 2015r.,
po drugie- zażądałby zwrotu wypłaconego zasiłku chorobowego od lutego 2015 r. do maja 2015 r.
po trzecie- nie wypłaciłby Pani Joannie zasiłku macierzyńskiego!
Pani Joanna, gdy tylko otrzymała pismo z ZUS-u natychmiast udała się do swojego oddziału, gdzie urzędniczka z działu „zasiłki” poinformowała ją, że dopóki nie poprawi dokumentów zgłoszeniowych; ” NIE WYPŁACĄ JEJ ZASIŁKU CHOROBOWEGO, BO MA TAKĄ INFORMACJĘ W SYSTEMIE”! Po tej informacji skierowała ją do kolejnego działu „składki” , gdzie usłyszała, że: „musi zrobić korektę, bo ma nieprawidłowości na swoim koncie i dopóki tego nie zrobi, zasiłku nie dostanie”! Totalnie skołowana Pani Joanna wróciła do działu „zasiłki”, gdyż chciała upewnić się, czy jeśli już zrobi wspomniane przez ZUS korekty, będzie miała prawo do zasiłku?! Tym razem przy okienku Pani Joanna natrafiła na urzędnika, nie „urzędasa”, który szepnął jej na ucho, że w momencie, gdy zrobi korektę deklaracji zgłoszeniowych to straci prawo do zasiłku!
Po tej wędrówce i sprzecznych komunikatach dla siebie jej nerwy nie wytrzymały napięcia i zamiast zalecanego przez lekarza spokoju i pogody ducha, czując bezsilność przepłakała dwa dni.
Oczywiście działanie ZUS jest bezprawne i mają obowiązek wypłacić zasiłek w ciągu 30 dni.
I na pewno wypłacą… ale gdyby Pani Joanna zrobiłaby korekty to miałybyśmy kłopot…
dr Katarzyna Kalata