Chorowałeś na COVID–19 – możesz mieć stwierdzoną chorobę zawodową


Osoby, które zostały zakażone COVID-19 podczas wykonywania pracy, mogą mieć stwierdzoną chorobę zawodową, co spowoduje, że będą miały prawo do zasiłku chorobowego w wysokości 100% oraz w razie pogorszenia się stanu zdrowia, będą mogły ubiegać się o rentę z tytułu niezdolności do pracy. Problem stanowi wykazanie związku pomiędzy chorobą COVID-19, a wykonywaną pracą. Pielęgniarka pracująca w szpitalu na oddziale covidowym z łatwością wykaże, że zaraziła się COVID-19 w związku z wykonywaną pracą w szpitalu. Wystarczy, że wykaże kontakt w szpitalu z osobą zakażoną. Natomiast kasjerka pracująca w supermarkecie, która ma codzienną styczność z setkami osób, nie będzie w stanie wykazać, że zaraziła się COVID-19 w miejscu pracy. Spowoduje to, że tylko nieliczne grupy zawodowe, głównie medycy, będą mogli starać się o stwierdzenie COVID-19 jako choroby zawodowej. Z kolei pozostałe grupy zawodowe spotkają się z decyzjami odmownymi Sanepidu, w których stwierdzą brak podstaw do uznania COVID-19 za chorobę zawodową.


Pandemia COVID-19 zatacza coraz szersze kręgi. Ofiarami groźnego wirusa są już nie tylko osoby w podeszłym wieku, czy też przewlekle chore, ale także osoby młode. Na pierwszej linii frontu w walce z COVID-19, pozostają nie tylko pracownicy służb zdrowia. Na codzienny kontakt z wirusem narażeni są także przedstawiciele wielu innych grup zawodowych, np. sprzedawcy, kierowcy czy nauczyciele. Odpowiedzią na szerzącą się pandemię ma być nowelizacja rozporządzenia w sprawie chorób zawodowych, której głównym założeniem jest uproszczenie procedury stwierdzania choroby zawodowej oraz umożliwienie zakwalifikowania COVID – 19 jako choroby zawodowej.



Czym jest choroba zawodowa?

Definicję choroby zawodowej zawiera art. 235Kodeksu pracy. Zgodnie z definicją, za chorobę zawodową uważa się chorobę, wymienioną w wykazie chorób zawodowych, jeżeli w wyniku oceny warunków pracy można stwierdzić bezspornie lub z wysokim prawdopodobieństwem, że została ona spowodowana działaniem czynników szkodliwych dla zdrowia występujących w środowisku pracy albo w związku ze sposobem wykonywania pracy, zwanym “narażeniem zawodowym”. Dokonując dużego uproszczenia, aby mówić o chorobie zawodowej, po pierwsze dana jednostka chorobowa powinna zostać wpisana do odpowiedniego wykazu, po drugie pomiędzy jej wystąpieniem a pracą musi istnieć ścisły związek przyczynowo-skutkowy. Dopiero spełnienie obu tych przesłanek stanowi podstawę do stwierdzenia wystąpienia choroby zawodowej i wypłaty świadczeń na korzystniejszych warunkach.


Decyzja i co dalej?

Zakwalifikowanie danego schorzenia jako choroby zawodowej powoduje, że ubezpieczony może ubiegać się o świadczenia na korzystniejszych zasadach, czyli w wyższej kwocie. Ponadto, oprócz świadczeń z ZUS, ubezpieczony może dochodzić odszkodowania od pracodawcy na drodze cywilnej.

Zgodnie z art. 6 ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, ubezpieczony u którego stwierdzono chorobę zawodową ma prawo do następujących świadczeń:

  • zasiłek chorobowy,
  • świadczenie rehabilitacyjne,
  • zasiłek wyrównawczy,
  • jednorazowe odszkodowanie,
  • renta z tytułu niezdolności do pracy,
  • renta szkoleniowa,
  • dodatek pielęgnacyjny,
  • pokrycie kosztów leczenia z zakresu stomatologii i szczepień ochronnych oraz zaopatrzenia w przedmioty ortopedyczne w zakresie określonym ustawą,
  • w przypadku śmierci pracownika spowodowanej chorobą zawodową, przysługujące członkom rodziny zmarłego – jednorazowe odszkodowanie, renta rodzinna oraz dodatek do renty rodzinnej.


PRZYKŁAD 1:

Pani Ewa – pielęgniarka, która pracuje w szpitalu na oddziale covidowym, otrzymała pozytywny wynik testu na COVID-19. W wyniku przebytej choroby, Pani Ewa doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu. Czy w takiej sytuacji, Pani Ewa może ubiegać się o uznanie przebytego zarażenia jako choroby zawodowej?

Tak. Kluczowym dla omawianej sytuacji jest oprócz samego zarażenia, wysokie prawdopodobieństwo, że doszło do niego w miejscu pracy i w związku z wykonywanymi obowiązkami. Pani Ewa wykaże, że na oddziale przebywały osoby zakażone koronawirusem i to właśnie od nich się zaraziła.


PRZYKŁAD 2:

Pani Marta – kasjerka w supermarkecie, która ma codziennie styczność z wieloma osobami, otrzymała pozytywny wynik testu na COVID-19. Pani Marta po przebytej chorobie, zmaga się z dusznościami oraz zapaleniem mięśnia sercowego. Czy Pani Marta może ubiegać się o świadczenia w związku z chorobą zawodową?

Nie. Pani Marta nie wykaże, że zaraziła się od klienta w sklepie, który przykładowo przechodził chorobę bezobjawowo. Sanepid stwierdzi, że Pani Marta nie zaraziła się COVID-19 w związku z wykonywaną pracą w sklepie, ponieważ równie dobrze mogła zarazić się w autobusie lub w windzie w bloku. Tym samym Sanepid wyda decyzję odmowną o stwierdzenie choroby COVID-19 jako choroby zawodowej i Pani Marcie nie będą przysługiwać świadczenia.


COVID – 19 jako choroba zawodowa?

Wraz z projektem zmiany rozporządzenia o chorobach zawodowych, w mediach pojawiły się informacje jakoby na mocy przedmiotowej nowelizacji, COVID-19 zostanie uznany za chorobę zawodową. Nie jest to jednak prawda, bowiem uznanie COVID-19 za chorobę zawodową jest możliwe także na gruncie obecnie obowiązujących przepisów. W wykazie chorób zawodowych zawartym w załączniku do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 30 czerwca 2009 r. w sprawie chorób zawodowych (Dz. U. z 2013 r. poz. 1367), znajdują się m.in.: „choroby zakaźne lub pasożytnicze albo ich następstwa”, a co za tym idzie COVID – 19. Istotna zmiana nie polega zatem na wpisaniu COVID – 19 w stosownym wykazie, a na przyśpieszeniu całego procesu diagnostyczno-orzeczniczego, a co za tym idzie przyśpieszeniu wypłaty świadczeń osób, u których COVID-19 został uznany za chorobę zawodową.


Zmiany legislacyjne

Proponowane zmiany mają przyśpieszyć wydawanie decyzji w zakresie chorób zawodowych. Kluczowym w tym zakresie ma być wydanie opinii lekarza orzecznika w oparciu o kartę oceny zagrożenia zawodowego przeprowadzonej tylko przez Sanepid. Jak można przeczytać w uzasadnieniu: „Przedmiotowa ocena będzie również wykorzystana w toku podejmowania decyzji przez państwowego inspektora sanitarnego o stwierdzeniu choroby zawodowej lub decyzji o braku podstaw do jej stwierdzenia. W związku z powyższym właściwy państwowy inspektor sanitarny, który otrzymał zgłoszenie podejrzenia choroby zawodowej, wszczynałby postępowanie, w szczególności przeprowadzał ocenę narażenia zawodowego oraz sporządzał kartę oceny narażenia zawodowego, którą wraz ze skierowaniem na badania przekazywałby do określonej w rozporządzeniu jednostki orzeczniczej”. Kolejnym rozwiązaniem przyśpieszającym całą procedurę ma być przyznanie lekarzowi możliwości wydania orzeczenia tylko na podstawie dokumentacji medycznej w sytuacjach uzasadnionych zdrowiem pracownika. Przypomnijmy, obecnie orzeczenie lekarskie o rozpoznaniu choroby zawodowej albo braku podstaw do jej stwierdzenia, wydawane jest na podstawie wyników przeprowadzonych badań lekarskich i pomocniczych, dokumentacji medycznej pracownika, dokumentacji przebiegu zatrudnienia oraz oceny zagrożenia zawodowego.

Niepokojące jest to, że wyłączną kompetencję do stwierdzenia choroby zawodowej będzie miał Sanepid, a przecież już w obecnej sytuacji, organ ten boryka się z dużymi problemami kadrowymi oraz organizacyjnymi. Powyższa zmiana może spowodować poważny paraliż w Państwowej Inspekcji Sanitarnej a nie jak pierwotnie zakładano – przyśpieszenie procedury orzekania choroby zawodowej.

Obecnie Sanepid nie bada występowania ognisk koronawirusa, a więc nie bada od kogo zaraziła się konkretna osoba. Dlatego w praktyce wykazanie związku, że do zarażenia COVID-19 doszło w związku z wykonywaną pracą, będzie bardzo problematyczne.